10 listopada odbyło się spotkanie z Jasiem i Saszan w promenadzie na Gocławiu.Miało być około 14:00 ale i tak wcześniej było mnóstwo osób.Ja byłam 13 z minutami ale tłum był był niesamowity.Dobrze że stały tam moje kumpele ze starej szkoły bo bym inaczej stała chyba 1,5 godziny.Oczywiście zawsze w takim towarzystwie można poznać nowe znajomości.
Niestety Jasiu się spóźnił ale tylko kilka minut.Zabawne było jak się przedostał przez te tłumy :P.Stanie było najgorsze jak zawsze:duszno ciasno i ktoś zarąbał mi serduszko z naszyjnika ale potem Jasiuu znalazł ale nie wziełam może zostawił sobie na pamiątkę,ale szczerze wątpię. Wiele osób się pchało z boku i przez to osoby z przodu niestety czekały za długo.Ja byłam pierwsza i weszłam dopiero po 45 minutach ale mówi się trudno chodź poznałam wiele fajnych dziewczyn i się można było pośmiać ze wszystkiego.
Oczywiście jak na każdym zlocie jest przepychanka i prawie jedna dziewczyna zemdlała koło Milkiii. Kiedy już weszłyśmy Jasiuu jadł sobie Marsa i aż na ustach cisnęły się po prostu cięte riposty na ten temat ale nie wymienie .Koledzy Jasia cos tam gadali że robią mu zdjęcie zawsze wtedy kiedy jest zjarany ale ja tak nie sądzę.Potem oczywiście do Roxany która taka była sympatyczna że chciałabym aby była członkiem mojej rodziny.
NIE LUBIE TEJ BABKI CO NAS WPUSZCZAŁA!!!!!!
Wyprosiła mnie szmata >_<
A więc tyle.Mam nadzieje ze komuś się to podoba i zapraszam na następny zlot. /Lara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz